Cisza i zmiana – o tym, jak odnaleźć siebie poza hałasem codzienności
Od kiedy mój rozmiar buta przestał się zmieniać, coraz bardziej doceniam wiosenno-letnie ciepło, soczystą zieleń i komfort lekkości – bez kilku warstw ubrań.
Zima? Dziś kojarzy mi się bardziej z wyższymi rachunkami za gaz, odśnieżaniem i korkami w mieście niż z magią śniegu. Nie polubiłam zimowych sportów i już się z tym pogodziłam – nie wszystko musi być dla wszystkich.
Brzmię jak tetryk? Może. Ale dostrzegam w tym sporo zalet.
Zimowa cisza – czas na to, co ważne
Kiedy dzień się skraca, z przyjemnością sięgam po książkę. Czytam wtedy znacznie więcej – czasem kilka, a nawet kilkanaście pozycji w ciągu sezonu.
Uwielbiam te wieczory: lampka, świeczki, zapach kadzideł, a obok dzbanek jaśminowej herbaty. Innym razem sprzątam szafy, porządkuję dokumenty, drukuję zdjęcia i uzupełniam albumy – zanurzam się we wspomnieniach i odnajduję spokój w mojej przestrzeni.
Gotuję, medytuję, ćwiczę, słucham muzyki. Planuję kolejne działania i podróże, spotykam się z bliskimi. Nie umiem się nudzić – i do dziś dziwią mnie ludzie, którzy to potrafią.
Zmiana, która przyszła naturalnie
Kiedyś byłam zupełnie inna – bardziej szalona, ekstrawertyczna, zafascynowana tłumem i gwarem. Koncerty, imprezy, energia. A dziś? Zmieniło mnie życie, doświadczenia, potrzeby.
Dawniej osoby takie jak ja teraz postrzegałam jako introwertyczne dziwaki. Dziś wiem, że to nie dziwactwo – to świadomy wybór. Odsuwam się od dram i nie widzę w tym nic złego.
Nie chcieć wychodzić „na miasto” to nie wstyd.
Mieć inne potrzeby niż znajomi – to nie egoizm.
Postawić siebie i swoje samopoczucie na pierwszym miejscu – to zdrowie.
Cisza i zmiana – przestrzeń do spotkania z sobą
Cisza stała się moim sprzymierzeńcem. Uczy mnie słuchać, rozumieć, czuć. To w niej najwięcej się dzieje – choć na zewnątrz pozornie nic.
Wielu ludzi nie umie być w ciszy. Muszą mieć coś w tle: muzykę, telewizor, hałas. Często dlatego, że nie chcą usłyszeć siebie. Nie chcą czuć, co w nich siedzi.
W ciszy wracają myśli, słowa, wspomnienia. To niewygodne. Ale to właśnie wtedy zaczyna się prawdziwa praca – poznawanie swojej natury, emocji, pragnień. Odważni szukają tam siebie, rozwijają się, znajdują nauczycieli i inspiracje. A inni… zagłuszają.
Każdy moment jest dobry na zmianę
Nie musisz czekać do Nowego Roku czy idealnej chwili. Każda pora roku jest dobra, by posprzątać nie tylko szafę, ale też głowę i serce.
Może dla Ciebie to zmiana diety, a może praca z emocjami. Może poszukiwanie równowagi w relacjach. Każdy z nas nosi w sobie pragnienie zmiany – czasem stłumione, ale zawsze obecne.
Nie jesteś sam.
Odwagi – zacznij w ciszy
Zejdź ze znanego szlaku. Przestań powielać te same działania, które nie przynoszą Ci satysfakcji. Odwagi!
Szukaj siebie w ciszy – tam, gdzie nie docierają cudze oczekiwania i hałas świata. A potem… działaj. Po swojemu.