Życie doświadczyło mnie dość mocno przez ostatnie prawie 40 lat. Zebrałam spory bagaż emocjonalny i społeczny. Spotkałam wiele różnych osób na gruncie prywatnym i zawodowym. Wiele z tego czego doświadczyłam, byłoby niezłym materiałem do napisania kilku książek, czego być może kiedyś się podejmę.
Teraz jednak zajmę się tematem niezwykle ważnym z perspektywy codzienności, a mianowicie byciu szczerym wobec siebie i traktowaniu siebie z miłością.
Chciałabym uzmysłowić Ci kilka być może oczywistych prawd, o których często w zabieganiu i stresie zapominasz.
Codzienność karze Ci podejmować całe mnóstwo wyborów dotyczących Ciebie, ludzi z którymi masz jakieś zależności i relacje, Twojego otoczenia i przypadkowych osób, które mogą mieć wpływ na to, co chcesz zrobić.
Jest mnogość sytuacji, które mogą Ci pokrzyżować plany i ludzi, którzy mogą czegoś nie dopilnować w Twojej sprawie lub krytycznie ocenić Twoje działania, podcinając Ci skrzydła.
Niestety albo stety nie masz wpływu na życie, w taki sposób w jaki być może Ci się wydaje, że masz. Twoje ambicje i plany to jest Twój twór. To Twoje EGO karze Ci czuć się kimś szczególnym, kimś niezastąpionym, niezwykle istotnym, ważnym. Twoje wizje przedstawione Twojemu rówieśnikowi w innym, odległym kraju o zupełnie innych wartościach, mogą wydawać się niedorzeczne, śmieszne, bezsensowne, małostkowe, płytkie i niepotrzebne.
Tym co nas jednak łączy na każdym kontynencie, mimo licznych, istotnych różnic, to potrzeba bycia uszanowanym.
Wszyscy chcemy czuć się istotni jako ludzie.
Chcemy by inni doceniali nas za to, kim jesteśmy, ale też za nasze czyny, naszą uczuciowość, za naszą pracę.
Bycie docenionym to jedno. Drugie to bycie wspieranym.
Nie wystarczy bowiem pomyśleć, że się kogoś szanuje. Pomyśl jak zmieni się Wasza relacja, gdy powiesz tej drugiej osobie, że ją szanujesz, że doceniasz to, co zrobiła lub robi?
Już samo słowo może być tu wsparciem.
Zauważ jak wtedy wzrośnie morale tej osoby i jak Wasza relacja stanie się bliższa i głębsza.
Tego mi brakuje w ludziach. Tego mi zawsze brakowało wśród moich pracodawców i wśród szefów, o których słyszałam od znajomych i pacjentów.
Dziś mało kto potrafi tak po prostu komuś powiedzieć komplement, dobre słowo, pochwalić kogoś za to co zrobił, powiedział i za to, co wnosi w konkretną sytuację.
Tak niewiele, a tak wiele może zmienić w życiu każdego człowieka.
Czemu? Bo wiele osób w swoim życiu doświadczyła bycia pominiętym, źle ocenionym, bycia szarakiem, który mimo wysiłków nic nie zyskuje, nawet słowa dziękuję.
Trudno takiej osobie wierzyć w siebie. Trudno przebijać się z pomysłami, z kreatywnością. Pytania jakie się bowiem zrodzą w głowie takiej osoby wybrzmią „Po co mam się starać? Co to zmieni? Kto to zauważy? Kto to doceni?”.
Niezwykle trudne jest wyjście ze znanych i powielanych schematów, ale co pocieszające, to fakt, że nie jest to niemożliwe.
Pracując nad sobą, nad poczuciem swojej wartości jesteśmy w stanie wiele zmienić. Opuszczając środowisko ludzi, którzy nas nie wspierają, robimy pierwszy krok do tego, by przeciwstawić się etykietowaniu siebie i poczuciu bycia kimś przeciętnym. A wierzcie mi, że KAŻDY jest NIEPRZECIĘTNY.
Dopóki ludzie nie zechcą zrozumieć, że nie urodziliśmy się by robić kariery i nie mieć czasu na budowanie więzi i relacji, to jako społeczeństwo cofamy się. Dzieje się dokładnie odwrotnie niż mówią nam media i cała reszta systemu. Im bardziej Ty jesteś zafiksowany na życiu zawodowym i karierze, tym mniej w Tobie Ciebie.
Prawdziwego Ciebie.
A przecież chodzi o to, aby życie przeżyć po swojemu, a nie pod dyktando innych i codziennym zakładaniu maski na 8-10 godzin.
W globalnym systemie nie liczy się pojedynczy człowiek, ani nawet rodzina czy społeczność. Chodzi o zyski. O Profit. Zdaj sobie sprawę jak „ważny” jesteś, gdy tracisz zdrowie i siły. Jak wtedy organizacje i państwo „cieszą się”, że Cię mają?
Zobacz jaki system 0-1 działa na Ciebie i wokół Ciebie.
Gdy zarabiasz i masz się dobrze, jesteś potrzebny, gdy chorujesz lub nie wypracowujesz zysków, jesteś bezużyteczny i niechciany.
To jest ten czas i najwyższy moment, żeby zacząć myśleć o sobie, swoim zdrowiu, swoich relacjach, swoim otoczeniu.
Najważniejszy jesteś TY.
Pracuj nam sobą, nad swoją siłą i poczuciem wartości. Doświadczaj i poznawaj nowe rzeczy, aktywności i ludzi.
Sprawdź jak czujesz się z poszczególnymi osobami i zobacz, czy są one wspierające czy podcinają Ci skrzydła.
Pomyśl jak wiele przeszedłeś różnych sytuacji życiowych, nierzadko bardzo ciężkich i traumatycznych.
I jesteś.
Podniosłeś się i zacząłeś na nowo, bogatszy o te doświadczenia.
Kiedy jest Ci źle i nie wiesz co dalej zrobić ze swoim życiem, porozmawiaj z jakąś sensowną, zaufaną osobą. Być może będzie to ktoś z rodziny, może przyjaciel, a może doradca lub terapeuta.
Rozmowa i wymiana myśli jest niezwykle potrzebna w celu budowania swojej pewności siebie, miłości do siebie i tworzenia nowych wizji.
Jeśli Ty się poddasz, inni też Ci nie pomogą. Przykre to bardzo, ale niestety prawdziwe.
Nie pędź tak przez życie, bo masz je tylko jedno.
Warto je przeżyć poznając PRAWDZIWEGO SIEBIE. Pamiętaj, że zmiana jaka się w Tobie zrodzi, może zaskoczyć wiele osób. Część osób zacznie się przyglądać, a część odsunie.
Pozwól im na to.
Najważniejszy jesteś Ty.
Ci którzy mają być przy Tobie, Ci właściwi i Twoi, będą.
Powodzenia !