Rozmowa w relacjach – niedoceniane narzędzie, które może zmienić wszystko
Gdyby każdy człowiek już od przedszkola był uczony, że najważniejsze w życiu są emocje i budowanie relacji z innymi, być może nie potrzebowalibyśmy tylu terapeutów. Może uniknęlibyśmy wielu ludzkich dramatów. A jednak… życie wygląda inaczej.
Nie istnieją idealne rodziny, związki ani przyjaźnie – choć często próbujemy sobie wmówić, że tak właśnie powinno być.
W każdej relacji – tam, gdzie pojawiają się uczucia, przywiązanie, troska, przyjaźń, cielesność czy pieniądze – nie da się pozostać neutralnym. Wchodzą w grę emocje, intencje, energia, wewnętrzne potrzeby i przekonania. Każdy z nas nosi w sobie inny bagaż: inny charakter, inne doświadczenia, wartości, wychowanie. Pogodzenie tych elementów wydaje się czasem niemożliwe, a jednak – od wieków próbujemy.
Szukamy tego „złotego środka” w relacjach z rodzicami, partnerami, dziećmi, przyjaciółmi, współpracownikami. I to właśnie relacje – bardziej niż cokolwiek innego – wpływają na jakość naszego życia.
Gdzie leży problem?
Większość ludzi codziennie wypełnia swoje obowiązki – szkoła, praca, zakupy – a w tle tych działań nieustannie toczą się emocjonalne sinusoida związane z relacjami. I choć wydaje się, że to wszystko „dzieje się samo”, najczęściej powtarzające się problemy mają jedno wspólne źródło: brak rozmowy.
Nasze największe wyzwania w relacjach wynikają z:
-
braku komunikacji o własnych potrzebach,
-
oczekiwania, że inni się domyślą, co czujemy,
-
wiary, że ktoś sam sobie poradzi (lub przeciwnie – że nie poradzi bez nas),
-
narzucania swojej wizji rzeczywistości,
-
przekonania, że to, co działa u mnie, zadziała też u innych,
-
rywalizacji o pozycję, status, rację,
-
oceniania innych z powierzchownych przesłanek.
Rozmowa – niedoceniona, ale potężna
Rozmowa w relacjach to potężne narzędzie. Choć brzmi prosto, jest kluczem do zrozumienia siebie i drugiego człowieka. Gdy milczymy o swoich emocjach, oczekiwaniach, smutkach i radościach, stajemy się jak rozpędzony samochód – pędzący prosto w urwisko. W końcu tracimy grunt pod nogami, przyczepność, wewnętrzną równowagę.
W pracy z ludźmi często widzę, jak wiele osób ma zablokowaną czakrę serca i gardła – symboliczne zamknięcie na wyrażanie siebie. Brak gestu, brak słowa. Zaciśnięte gardło, zaciśnięte serce.
Ludzie udają, że wszystko jest w porządku. Przytakują, wykonują polecenia, gaszą swoje potrzeby. Zamykają usta i serca, jakby rzeczywiście były zaklejone. I tak odcinają się od emocji – swoich i cudzych.
Czas zacząć mówić
Dla naszego dobra – fizycznego, emocjonalnego, duchowego – musimy zacząć mówić. O tym, czego pragniemy. O tym, co boli, co cieszy, co budzi lęk lub nadzieję. Musimy nazywać rzeczy po imieniu – także wtedy, gdy jest to trudne.
Nie mów sobie: „Wytrzymam jeszcze ten rok, a potem wyjadę i ucieknę.”
Serio uważasz, że „Brak szacunku ze strony partnera, rodzica czy szefa – to przecież normalne.”?
Przestań usprawiedliwiać ciszę, chłód emocjonalny i braku czułości.
Zacznij mówić. Wyraźnie. Otwarcie. Autentycznie.
W relacjach nie ma miejsca na „domyśl się”
Relacja to dialog, a nie gra w zgadywanie. Jeśli Ci zależy – odezwij się. Zrób krok. Powiedz, co czujesz. Nie dla kogoś. Dla siebie.
Rozmowa w relacjach to droga do uzdrowienia. A pierwszy krok tej drogi to decyzja, by być uczciwym wobec siebie i innych. Wypowiedz to, co naprawdę w Tobie jest. Nie bój się oczekiwać, że to, co ważne, zostanie usłyszane.
Bo w relacjach – tak samo jak w życiu – chodzi o prawdziwe spotkanie. A prawdziwe spotkanie zaczyna się od rozmowy.