Bez względu na wiek, życie nie przestaje nas zaskakiwać i dzieje się to absolutnie w wielu jego dziedzinach.
Może nam się wydawać, że już wszystko widzieliśmy i słyszeliśmy już wszystkie zadziwiające historie i tematy, a jak się okazuje, co jakiś czas znowu czujemy się zaskoczeni i jesteśmy jak dziecko we mgle, które nie wie gdzie jest i co ma zrobić.
To naturalna kolej rzeczy. Im szybciej zaakceptujemy fakt, że całe nasze życie stanowi dla nas szkołę i pewnego rodzaju proces polegający na jego doświadczaniu, tym lepiej zrozumiemy, na czym ma polegać funkcjonowanie w pokorze i cieszenie się z małych rzeczy.
Ludzie, którzy biegną przez życie i nie potrafią cieszyć się z drobnych sukcesów, nie doceniają też tych wielkich osiągnięć.
Od czterech dekad życie uczy mnie bycia w ciągłej ciekawości i rozwoju. Myślę, że na tym etapie moich doświadczeń nie pojawiłaby się już myśl, że wiem i widziałam już wszystko. To by było nieprawdziwe nawet za kolejne cztery dekady.
Ciekawość i chęć eksplorowania jest chyba najlepszą cechą, która pozwala nam poznać siebie, doświadczyć wielu emocji związanych z budowaniem relacji z innymi i smaków życia w różnych jego dziedzinach.
Cokolwiek już wiesz, zawsze możesz wiedzieć więcej. Możesz zgłębiać temat, dociekać, szukać i stawiać pytania. Możesz poddawać pod analizę i wchodzić w zakamarki, do których kilka lat wcześniej, nie miałbyś odwagi wejść.
Życie jest cudem. Cudem jest też wszystko to, co nas otacza i co nas doświadcza. Ja postrzegam je jak lekcje i kolejne etapy wtajemniczenia.
Kolejnym problemem ludzkiej natury jest to, że ludzie boją się być oceniani przez innych, także bliskich. Stawiają sobie w swoich umysłach naturalną barierę przed wyjściem z przyjętych życiowych szablonów. Wolą mieć nudne, ale znajome życie, ponad nowe, ekscytujące choć niepewne. Dokąd takie zachowanie nas prowadzi? Wprost do przygnębienia, niezadowolenia z siebie i niedostrzegania sensu w ogóle. A przecież większości z nas chodzi o to, by być szczęśliwymi i doświadczać szczęścia. Czemu tak bardzo zatem siebie przed ową emocją powstrzymujemy? Jak wspomniałam już wcześniej, wielu boi się być ocenionymi przez innych, jest przerażone tym co nowe i nieznane, a czasami zwyczajnie nie wierzy, że cokolwiek i jakiekolwiek działanie może jeszcze coś w życiu zmienić, poprawić, ulepszyć.
Negacja jest naszym największym przeciwnikiem. Kiedy jej doświadczamy, warto jest sobie zadać pytanie dlaczego się ona pojawia, co ją powoduje, bądź kto jest tego przyczyną. Czasami jest nam zwyczajnie wygodnie zostać w miejscu, w którym jesteśmy. Niczego wtedy nie ryzykujemy, wszystko znamy, a że nie dajemy sobie szansy na inne doznania i możliwości – no cóż…
Kiedy dojdziesz do takiego momentu w swoim życiu, zadaj sobie głośno pytanie: co w tej chwili przyniosłoby Ci radość i zadowolenie, a potem działaj w kierunku ich urzeczywistnienia.
Nie czekaj na lepszy czas, na innych, na zmianę pogody i warunków. Czasami bez Twojego pierwszego kroku i decyzji o działaniu, nic się nie zmieni.
Proces decyzyjny przypomina efekt kuli śnieżnej, która kiedy malutka stacza się po zboczu, nabiera większych rozmiarów i impetu. Owszem jest ryzyko, bo można czasem się nieźle poturbować lecąc z działaniem na łeb i szyję, ale najważniejsze to przeanalizować temat, rozważając wszystkie znane na ten konkretny moment za i przeciw i podjąć działanie.
Pamiętaj, żeby nie doprowadzać do sytuacji, w której to inni lub los zadecydują o Twoim życiu. Kreuj i doświadczaj dobrostanu wynikającego z brania życia we własne ręce.
Każdego dnia, zaraz po przebudzeniu, zapytaj siebie co nowego i rozwijającego Twoją osobowość możesz zrobić, a potem podejmij działanie i rób to.
Rób to dla siebie, bo każdy mały sukces, będzie podnosił Twoją wibrację i wiarę w siebie.
Powodzenia!