Etykietowanie ludzi – Jak społeczeństwo nakłada na nas metki?

Etykietowanie ludzi Jak społeczeństwo nakłada na nas metki?

Etykietowanie ludzi – jak społeczeństwo przypisuje metki i co z tym zrobić?

Dlaczego etykietowanie ludzi jest tak powszechne?

Przypatrując się życiu, ludziom i okolicznościom, zauważyłam, że nasz ludzki umysł kocha metki i etykietki.

Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Wiek tutaj też nie robi różnicy, bo wielu z nas zostaje „naznaczone” za młodu.

Już tłumaczę, co mam na myśli.

Małe dziecko jest jak gąbka – chłonie i powtarza słowa, gesty i zachowania. Podpatruje otoczenie lub staje się uczestnikiem wydarzeń. Przyswaja zarówno to, co dobre, jak i to, co jest społecznie lub moralnie postrzegane jako coś złego.

Szczególnie mocno odbijają się na psychice dziecka, które ich doświadcza od swoich najbliższych (rodziców, dziadków, rodzeństwa, przyjaciół). Jeśli dziecko jest lekceważone, samo lekceważy. Gdy jest nazwane głupim, czuje się głupie. Jeśli ktoś mówi, że jest brzydkie, to tak będzie się czuło latami, nawet w wieku dorosłym. Umysł dziecka dostał bowiem etykietkę z nazwą „głupi”, „brzydki”, „męczący”, „łobuz”, „brudas”, itd.

Na swój sposób każdy z nas ma doprawioną etykietkę, więc nie jesteś tu WYJĄTKIEM.

Skutki społeczne i emocjonalne przypisywania etykiet

Jesteś obywatelem konkretnego kraju, wyznajesz jakąś religię, jesteś hetero lub innej orientacji seksualnej, masz jakiś określony kolor skóry, rodzaj cery, gust kulinarny lub muzyczny, jesteś praworęczny lub mańkutem, masz jakieś dysfunkcje (dysleksja, dysgrafia), chorujesz na jakieś społecznie znane choroby (cukrzyca, nadciśnienie), itd.

Choćbyś chciał od tego uciec, i tak znajdzie się ktoś, kto zakwalifikuje Cię do jakiejś grupy.

Odkąd sięga nasza pamięć, w dużej mierze działamy (jako społeczeństwa) na tworzeniu grup, kategorii i nazywaniu wszystkiego i wszystkich dookoła. Robimy tak, bo czujemy się bezpieczni i bardziej związani z tymi, którzy identyfikują się z nami.

Jak uwolnić się od etykiet i rozwijać swój pełny potencjał?

Etykietujemy bliskich i ludzi, których spotykamy przypadkowo.

Zdarza nam się powiedzieć „wstała lewą nogą” czy „coś go ugryzło w tyłek”, przypisując komuś metkę osoby, która nie jest w dobrym humorze.

Zdarza nam się nazwać kogoś dobrym i uczynnym, tylko dlatego, że się uśmiecha, wygląda schludnie i ma przy tym kręcone blond włosy czy niebieskie oczy.

Często opieramy się bezwiednie na założeniach, schematach i przekazach naszych dziadków i rodziców, nie chcąc dociec samemu, czy jest to właściwa, słuszna i niepodważalna ocena.

Traktujemy prawdę o czymś lub o kimś jako coś stałego, niezmiennego.

Etykietowanie jest zwykłym stygmatyzowaniem. Przez to wielu dziś traci zdrowie emocjonalne, a przy tym fizyczne.

Dobrze jest przemyśleć ten temat i wejść w niego głębiej.

Czas odrzeć nasze ciało i umysł z metek i stać się po prostu człowiekiem o ogromnym, nieskończonym potencjale.

Czas wzrastać!

POWODZENIA!

Powiązane wpisy
Zostaw komentarz

Your email address will not be published.Required fields are marked *