Terapeutyczna moc przytulania – o dotyku, który uzdrawia
Terapeutyczna moc przytulania to coś, czego nie da się przecenić. Dotyk to jeden z pięciu języków miłości opisanych przez Gary’ego Chapmana – ten, którym wielu z nas mówi najczulej, najpełniej, najprawdziwiej.
To język pozasłowny, ale bardzo konkretny. Dotyk nie potrzebuje tłumacza – trafia prosto do serca.
Dla niektórych jest to delikatne muśnięcie dłoni. Dla innych – mocny uścisk, wtulenie się w ramię ukochanej osoby, przytulenie w milczeniu po trudnym dniu. Każdy z nas odbiera dotyk inaczej. I każdy ma prawo czuć z nim coś innego. Od błogości – po zamrożenie.
Dotyk – pierwszy język miłości
Już jako niemowlęta potrzebujemy bliskości fizycznej, by przeżyć – emocjonalnie i fizycznie. Przytulanie w pierwszych miesiącach życia reguluje oddech, rytm serca, pomaga zasnąć. Skóra noworodka „czyta” obecność mamy lub taty jako bezpieczeństwo. To dzięki niej tworzą się pierwsze ścieżki neurobiologiczne, odpowiedzialne za odczuwanie miłości i przywiązania.
Z wiekiem ta potrzeba nie znika – tylko zmienia formę. Przytulanie dzieci, młodzieży, dorosłych i seniorów – zawsze pełni funkcję wspierającą układ nerwowy. Redukuje poziom kortyzolu (hormonu stresu), poprawia nastrój, buduje poczucie przynależności.
Co ciekawe, badania pokazują, że kobiety częściej niż mężczyźni deklarują, że przytulanie jest dla nich ważne, jednak to mężczyźni – szczególnie ci, którzy rzadko doświadczali czułości w dzieciństwie – mogą najbardziej tego dotyku potrzebować. Choć nie zawsze potrafią o tym mówić.
Gdy dotyk boli – o trudnej historii ciała
Nie każdy z nas ma pozytywne skojarzenia z dotykiem. Dla wielu osób dotyk mógł być przekraczający, zbyt intensywny, wymuszony albo… zupełnie nieobecny. Ciało wtedy zapamiętuje napięcie. Reaguje zamrożeniem, unikaniem, niechęcią. I chociaż bardzo chcemy czułości – nie potrafimy jej przyjąć.
To częste u osób, które doświadczyły:
-
złego dotyku w dzieciństwie (nie zawsze jawnej przemocy – czasem wystarczył brak uważności),
-
braku czułości i kontaktu skórnego w relacji z opiekunami,
-
trudnych doświadczeń relacyjnych lub seksualnych w dorosłości.
Jak mówić o dotyku w relacji?
Tworząc nową relację – niezależnie od wieku – warto rozmawiać o dotyku szczerze, ale łagodnie. Zamiast „lubię” lub „nie lubię” – spróbuj powiedzieć:
-
„Dotyk jest dla mnie ważny, ale potrzebuję czasu, żeby się otworzyć.”
-
„Chciałabym być blisko, ale moje ciało czasem się napina. Możemy razem się temu przyjrzeć?”
-
„Doświadczyłam w przeszłości dotyku, który mnie zamroził. Uczę się teraz zaufać.”
To, co się liczy, to świadoma komunikacja i wzajemny szacunek. Dotyk może być mostem – ale nie powinien być przymusem. Każde ciało ma swoje tempo.
Zaproszenie do wspólnej pracy z dotykiem i czułością
Jeśli czujesz, że Twoje ciało tęskni za bliskością, ale boi się dotyku – zapraszam Cię do bezpiecznej przestrzeni, gdzie możesz zacząć ten temat oswajać.
Jako Doradca Empatyczny oferuję sesje, które łączą pracę z emocjami, energią i ciałem – w Twoim tempie, z pełnym szacunkiem do Twojej historii.
Pomogę Ci:
*Zidentyfikować blokady w przyjmowaniu czułości
*Uzdrawiać pamięć ciała i odzyskiwać do niego zaufanie
*Otwierać się na dotyk jako język miłości – wolny od lęku
Bo Twoje ciało zasługuje na czułość. A Ty – na miłość, która dotyka, ale nie boli i jest dobra.