Samouzdrawianie

Samouzdrawianie

Wiele pozycji książkowych traktuje o ludzkim ciele i holistycznym sposobie jego leczenia. Niektóre z nich posuwają się do jeszcze ciekawszych wniosków związanych z możliwością samoleczenia.

Ja chciałabym podzielić się z Wami tytułem, który sporo zmienił w moim życiu. Mowa o książce Dr Erica Pearl’a „Połączenie ze źródłem” (The Reconnection). Zacytuję myśl doktora, która jest niejako tematem tego artykułu.

Czytamy „…jesteśmy istotami, które mogą opierać się na siłach uniwersum i doświadczać samo-uzdrowienia. Uzdrawianie, … może dotyczyć usunięcia symptomów, chorób, niesprawności i innych przeszkód, które odgradzają nas od pełnego funkcjonowania. Uzdrowienie jest również przywróceniem osobie jej duchowej integralności, całościowości”.

W codziennym zabieganiu, mało kto wsłuchuje się w swoje ciało i sygnały, jakie nam ono wysyła.

Dopiero silny ból lub ucisk, który wywołuje u nas potrzebę zwolnienia tempa jest przez Was zauważony. Większa część osób aktywnie i szybko żyjących łyka wtedy leki, nakleja plastry, zakłada opaski stabilizujące i żyje dalej, jak gdyby nic się nie stało.

Efekty takiego potraktowania tematu, mogą być w dalszej przyszłości opłakane, a Wasze ciało i tak upomni się o większą uwagę, wywołując kolejnym razem bardziej dotkliwy ból i poważne konsekwencje złego leczenia.

Nie jesteśmy robotami, a nasze ciała są dość kruche i delikatne. Zauważcie, że czasem delikatne uderzenie ciałem o barierkę w trakcie hamowania autobusu może spowodować powstanie dużego siniaka lub krwiaka.

Jednak nie do końca o ciele fizycznym chcę teraz pisać.

Za każdym razem uparcie powtarzam, że my ludzie i wszystkie istoty na Ziemi jesteśmy ENERGIĄ obleczoną w ciało, kształt.

Energią, która przyciąga to czym rezonuje i czym się karmi.

Rozwijając myśl i tłumacząc jednocześnie, chodzi o to, że nasza energia i wibracja jest odczuwalna dla wszystkich istot znajdujących się w pobliżu.

Czasem przechodząc obok kogoś czujemy coś, co nas do tej osoby przyciąga, a czasem wręcz przeciwnie, odpycha i karze odejść na bezpieczną odległość. Jeśli jesteśmy osobami, które pracują nad swoim rozwojem duchowym, czerpiemy energię z kontaktu z naturą, z dobrego zdrowego i pożywnego jedzenia, medytujemy i często jesteśmy w skupieniu Tu i Teraz, przyciągamy podobne wibracje. Gdy żyjemy materialnie, skupiamy uwagę na niedostatku, braku, ciągle słyszymy głos ego, który mówi że nikt i nic nie jest ważne, że musisz walczyć po trupach o swoje, wówczas przyciągamy podobną energię. Swój odnajdzie swego. Czasem jeden da się wmanewrować i zmanipulować drugiemu… Życie relacyjne bywa przewrotne, ale NIC SIĘ NIE DZIEJE BEZ PRZYCZYNY.

Wszystkich, w których jest więcej głosu ego jak cichego szeptu intuicji, zachęcam do moich pozostałych artykułów dotyczących emocji i pracy nad nimi.

Jeśli jesteś już na tyle świadomy, że czujesz się częścią kolektywnego systemu, że każde Twoje działanie na rzecz innych jest istotne, to wiedz, że jesteś też gotowy, by usłyszeć, że masz w sobie MOC UZDRAWIANIA.

Każde Twoje słowo, gest, dobry uczynek czy uśmiech, mogą zmienić realnie życie jednostki.

To jak potraktujesz inną osobę, może zadecydować, w którym kierunku popłynie wywołana reakcja łańcuchowa.

Jeśli jesteś kierowcą zauważ najprostszą prawidłowość – wpuszczasz przed swoje auto kogoś z drogi podporządkowanej, często obserwujesz później jak ta osoba wpuszcza kogoś innego lub przepuszcza rowerzystę, pieszego.

Robi to, bo ma wewnętrzną potrzebę podtrzymania tej reakcji łańcuchowej. Dobro tworzy dobro.

Co do samoleczenia.

Kiedy siadasz załamany, zły i rozżalony z powodu Twojego wyniku badania lekarskiego, Twoja wibracja opada. Nie jest to oczywiście dziwna reakcja, bo widok kogoś kto szaleje z radości na wieść, że ma cukrzycę, byłby co najmniej dziwny. Niemniej chęć pozbycia się choroby byłaby tu bardziej na miejscu.

Zaprzeczenie w swoim umyśle takiej diagnozie i traktowanie siebie z dbałością, ale nie jak osobę chorą, lecz lekko osłabioną pomaga w jej samoleczeniu.

To co koduje nasz umysł świadomy jest niezwykle ważne także dla podświadomości.

Gdy rozum zapłacze, zapłacze też emocja i nasze ciało.

Dobra myśl jest niezwykle istotna. Samoakceptacja, czułość i miłość do siebie usprawniają proces leczenia. Pomaga w tym medytacja, modlitwa, intencja, słuchanie muzyki o odpowiedniej ilości Hz, kontakt z naturą, detoksykacja swojego organizmu i zabiegi energetyczne (Reiki). Wiara w to, że Twoje zdrowie ulegnie poprawie, zdecydowanie szybciej pomoże Ci dojść do formy niż zamartwianie się, płakanie, bycie w braku.

Znam wiele przypadków, które zostały uzdrowione nie tylko fizycznie, ale także mentalnie i duchowo. To wszystko działo się dzięki intencji, dobremu nastawieniu i wierze w moc energii wysłanej zewsząd, z całego wszechświata.

Każdy z Was powinien otworzyć świadomość na fakt, że Święty Graal jest w każdym z nas, a fakt stworzenia nas na obraz Boga, nie dotyczy tylko ciała fizycznego. Tu chodzi o to co niewidoczne dla oka. O to, że nasze energie są w stanie na wielu poziomach leczyć siebie samych i innych.

O to, że każda z żyjących istot jest cudem, który może dokonywać cudów.

Życzę Wam najlepiej

Niech Wam się wiedzie

Bądźcie zdrowi i szczęśliwi

Powiązane wpisy
Zostaw komentarz

Your email address will not be published.Required fields are marked *