Pracoholizm – odpuść i proś o pomoc

Pracoholizm odpuść i proś o pomoc

W kwestii proszenia o pomoc są dwa typy ludzi – Ci, którzy bardzo często liczą na pomoc innych i Ci, którzy nie potrafią tego robić w ogóle. Zarówno jedni jak i drudzy nie maja łatwego życia.

Jedni muszą pracować nad swoją zależnością od innych, a Ci drudzy nad umiejętnością współpracy z innymi.

Jak we wszystkim, żadna skrajność nie jest dobra i należy dążyć do zdrowego działania w każdej dziedzinie życia.

Dziś chciałabym się skupić na osobach, które lubią czuć się Panami sytuacji i kontrolować wszystko czego doświadczają. Sama też należałam do takich osób i nie lubiłam żadnego z etapów realizacji planu powierzać nikomu innemu (w pracy, w życiu).

To o czym pisze, dotyczy moich doświadczeń i spostrzeżeń. To też apel do tych czujących i działających jak ja wtedy, aby nieco zwolnili tempo życia i spojrzeli na sytuację z większej perspektywy.

Zawsze miałam przekonanie, że cokolwiek mam do zrobienia, to zrobię to lepiej, szybciej, w swoim stylu i na pewno nie stracę czasu na sprawdzanie tego co ewentualnie oddałabym, zleciła do zrobienia komuś.

Zdecydowana większość ludzi pracujących w ten sposób, żyje szybko, nerwowo i jest w ciągłym napięciu. Nie potrafią odpuścić, gdy idą na urlop, są na zwolnieniu lekarskim i mimo, że nie pretendują do tytułu Pracownika Roku, to stają się krok po kroku pracoholikami.

Bycie perfekcyjnym jest też tą ukrytą cechą osób, które nie potrafią oddać choćby części pracy komuś innemu. Dodałabym też drobiazgowość i precyzyjność.

Znacie to?

Zauważcie jak takie działanie wpływa na Was i Wasze zdrowie.

Czy czujecie w sobie nerwowość, napięcie i niepewność?

Czy jesteście już na etapie zaburzonego snu?

Czy myślicie o pracy kiedy jesteście już w domu i po pracy?

Czy wierzycie, że jesteście niezastąpieni i że Wasz urlop lub nieobecność spowodowana chorobą spowoduje, że firma straci klientów, że straci finansowo i w ogóle upadnie?

Czy wśród rozmów z członkami rodziny czy bliskimi Wam ludźmi opowiadacie o codziennej pracowniczej rzeczywistości?

Jeśli choć na jedno z pytań odpowiedzieliście twierdząco, to radzę pomyśleć dokąd zmierzacie.

Tego czego Wam potrzeba to złapania większego dystansu do wszelkich zawodowych działań.

Dotyczy to zarówno osób pracujących na etacie, jak i tych, którzy prowadzą własne działalności.

To co powinniście usłyszeć to, że żadne pieniądze nie są warte wykończenia Waszego ciała i umysłu. Nie jesteście robotami, mimo że czasami się tak zachowujecie i tak jesteście postrzegani.

Jak wszyscy ludzie, musicie mieć czas na odpoczynek, regenerację, sen i relaks.

Zacznijcie od drobnych rzeczy, które pozwolą Wam pracować dalej w służbie Waszej życiowej świadomości. Wyłączajcie telefon i laptop po godzinach pracy. Nie pracujcie w weekendy jeśli firma pracuje od poniedziałku do piątku. Nauczcie się szanować Wasze ciało i podczas pracy częściej odchodźcie od biurka, żeby rozruszać swoje stawy i odciążyć kręgosłup. W czasie wolnym od pracy poświęćcie się aktywnością, która będą odświeżające dla Waszego umysłu i ciała. Może zacznijcie biegać, jeździć na rowerze, a może poświęcajcie więcej czasu Waszym bliskim robiąc coś wspólnie z nimi.

Jeśli do tej pory praca stanowiła dla Was gro czasu w Waszej przykrótkiej dobie, zacznijcie od pół godziny dziennie tylko i wyłącznie dla siebie samego (brzmi jak tylko, ale dla pracoholika pół godziny to masa czasu).

Możecie zacząć od bycia w ciszy, może to być słuchanie audiobooka lub czytanie książki, cokolwiek, co Wam przyniesie uśmiech na twarzy i nie będzie związane z pracą. Z kolejnymi tygodniami wydłużajcie ten czas i sprawdźcie za okres np. miesiąca i trzech, jak wiele się zmieniło w Waszej codzienności.

Nauczcie się też odpuszczać kontrolę. Nie wszyscy pracujecie w NIK-u, więc nie musicie wszystkiego robić najlepiej, bez skazy, itp.

Delegujcie zadania innym, proście osoby, które mogą Wam pomóc by Was wsparły raz na jakiś czas swoją pracą. Przekazujcie zakres działań i obowiązków, gdy idziecie na upragniony wypoczynek. Gdy lekarz mówi, że jesteście chorzy i musicie odpoczywać i się kurować to tak róbcie. Zwolnienie lekarskie to dokument który mówi o niezdolności do wykonywania pracy… Nic dodać, nic ująć.

Wszystkim pracoholikom i osobom, które pretendują do tego smutnego tytułu, polecam więcej czasu spędzać w naturze i wśród znajomych. Szczególnie teraz, latem, nie ma nic piękniejszego niż ładowanie swoich życiowych akumulatorów w słońcu. Nie siedźcie więc przez sztucznym światłem i klimatyzowanych pomieszczeniach.

Życzę Wam sukcesów w byciu asertywnym i w mówieniu NIE dla przesadnego uciekania w pracę zawodową.

Powiązane wpisy
Zostaw komentarz

Your email address will not be published.Required fields are marked *