Nie ma osoby, która by nie wykrzyczała tego zdania głośno!
Życie niejednokrotnie podrzuca nam takie sytuacje, że stajemy z otwartą buzią i myślimy sobie „Serio? I co jeszcze mi się przydarzy?! Ile jeszcze życie mnie będzie tak doświadczać?”
Naturalnym tematem i szczęśliwie coraz częściej szeroko i głośno podejmowanym, są nasze ludzkie emocje. Zaczynamy mówić, że jest nam źle, że jest nam przykro, że czujemy się rozczarowani lub zmęczeni.
Wiele lat temu pojawił się trend w życiu zawodowym na bycie asertywnym. Na umiejętność mówienia NIE. Na dbanie o swoją psychikę.
Część osób skorzystała z tego czasu i zauważyła swoje emocje. Niestety było to nazbyt mało ludzi, by zmienić trend w życiu i rozwoju zawodowym.
Wiele osób popadło w sieć mechanizmów swoich działalności i mimo rozwoju personalnego i licznych szkoleń, ciągle ma z tyłu głowy hasła pracodawców, że „na Twoje miejsce, znajdzie się kilku chętnych…”.
Koszmarny szantaż emocjonalny, który miał zastraszyć i w dużej mierze zastraszył ludzi, którzy odcięli się od życia osobistego na rzecz posiadania etatu, kolegów i koleżanek w pracy i realizacji celów w imię zadowolenia szefa i podwyższenia wyników firmy.
Powiesz, że jak się ma kredyt, to trzeba mieć go za co spłacać?
Odpowiem owszem, trzeba, ale można choćby spróbować spłacać go za pieniądze zarobione z pasji czy hobby.
Zauważ, że Twój dzień roboczy wynosi zwykle 8h, a czasem nawet 12h pracy. Połącz go jeszcze z czasem spędzonym na dojazdach do biura i przelicz ile czasu z 24h doby realnie zostaje Ci na Twoje życie rodzinne, towarzyskie czy osobiste.
Wcale nie 12h czy 16h, bo kiedyś musisz spać i najlepiej, żebyś miał taką codzienną rutynę 7-8h snu.
Już wiesz ile realnie zostaje Ci godzin w ciągu doby?
Kiedy sobie uzmysłowisz, że jest to np. 6h dziennie, 42h w ciągu tygodnia i tylko 168h w ciągu miesiąca (7 dni) to zaczynasz rozumieć, dlaczego czujesz ciągły niedoczas, zmęczenie, nerwowość i apatię do działania.
Życie mija szybko. Niestety większość z nas podchodzi do tematu zbyt lekko i z przekonaniem, że temat choroby czy zmęczenia nas nie dotknie. Że będziemy żyli długo i szczęśliwie.
My wszyscy, całe społeczeństwa, daliśmy się wrzucić w trybiki systemów i teraz za to pokutujemy. Niektórzy wkrótce zaczną odczuwać realny wpływ na sobie i na swoim życiu.
Warto zwolnić i zrobić sobie rachunek sumienia wobec swojego postępowania, zdrowia, swoich planów i marzeń, wobec bliskich osób.
Zauważ czy miejsce, w którym się znajdujesz jest dla Ciebie dobre, czy Cię rozwija i działa na Ciebie pozytywnie, czy może odwrotnie, działasz odtwórczo, bez wizji na coś lepszego, na łatwiejszą przyszłość?
Będąc ze sobą szczerym, dojdziesz do swojej prawdy.
Być może będzie to moment, w którym głośno wykrzyczysz MAM JUŻ DOŚĆ i stanie się on czasem przełomowym w odnalezieniu pomysłu na lepsze jutro?
Im szybciej dojdziesz do właściwych wniosków, tym lepiej dla Ciebie. Może to realnie wpłynąć na każdą gałąź Twojego życia – na zdrowie, na relacje z bliskimi, na aktywności i hobby, na wydłużenie czasu wolnego w ciągu dnia, tygodnia, miesiąca.
Trzymam kciuki za Ciebie i Twoje LEPSZE JUTRO.
Za to, żebyś już nie musiał krzyczeć, że MASZ DOŚĆ!