Kiedy przeczytałeś tytuł tego artykułu, to pomyślałeś, że to banał czy niemożliwość?
Ile razy w życiu próbowałeś być sobą i dostawałeś za tą cięgi?
Ile razy usłyszałeś, że zachowujesz się jak odmieniec i buntownik, osoba poza schematami, która czuje, myśli i mówi inaczej niż reszta otoczenia?
Ile razy ta inność została potraktowana jak plama, skaza, coś złego, niechcianego, nie mile widziane w społecznej „normie”?
Niestety z przykrością stwierdzam, że od czasów szkoły podstawowej jesteśmy wpisywani w rejestr bycia szablonowym obywatelem.
Musimy myśleć, czuć i mówić jak nam mówią rodzice, nauczyciele, nasi pracodawcy. Jak nam każą rządzący i liczne służby… a wszystko dlatego, że ktoś sobie wymyślił, napisał ustawę, przyjął ją, a teraz Ciebie z niej rozlicza.
Osoby o niskiej samoocenie, poszarpane przez liczne życiowe problemy i sytuacje, często nie potrafią udźwignąć tej presji i kończą na lekach i kozetkach u lekarzy.
Inni walczą z systemem wykazując swoje racje i wytykając błędy wszystkim i wszystkiemu co budzi ich niechęć lub sprzeciw.
Są jeszcze Ci, którzy zdając sobie sprawę z licznych niesprawiedliwości życia i systemu, starają się je omijać i żyć swoim życiem. Często zaszywają się oni gdzieś z dala od zgiełku, miejskiego szaleństwa, wszelkiej hipokryzji władz i robią swoje.
Jak świat stary, tak od zawsze były podziały społeczne i „zabawa” w panów i niewolników.
Teraz też tak jest, ale myślę, że tym co nas odróżnia od wcześniejszych pokoleń jest to, że my zdajemy sobie sprawę z tego panującego zamordyzmu i zaczynamy się przeciwko niemu buntować.
Nie wzywam Cię tu do buntu, żeby była jasność, ale do wejrzenia głębiej w Twoje odczucia, myśli i działania.
Czy naprawdę otoczenie Twoich najbliższych zna Twoją prawdziwą twarz, Twoje rzeczywiste oblicze, Twoje zdanie?
Czy jesteś prawdziwy w tym co robisz, jak zarabiasz pieniądze i jak traktujesz swoich najbliższych?
Czy Twoje życie daje Ci radość i satysfakcję?
Czy umierając teraz, mógłbyś powiedzieć, że miałeś szczęśliwe życie?
Ile z rzeczy, o których marzysz jest wpisane na listę TO DO (*do zrobienia) w bliżej nieokreślonej przyszłości?
Pamiętaj, że to, o co Cię teraz pytam, ma tylko dobrą intencję.
Obudź się i zacznij wreszcie żyć po swojemu, wyrażać się jak czujesz, zarabiać na tym co kochasz, realizować swoje pomysły z listy TO DO.
Zacznij więcej czasu poświęcać swoim uczuciom i odczuciom. Znajdź czas na książkę lub uprawianie ogródka jeśli to Ci daję radość.
Zacznij żyć jakby jutra miało nie być. Doceniaj swój czas na Ziemi. Nie wiesz ile on będzie trwał, więc niech będzie on jak najbardziej jakościowy. Ciekawe jak wiele wtedy zmieni się w Tobie i Twoim życiu???
Bądź sobą ! Bądź prawdziwy !